Islandia
Na wojnę po sens życia – „Blizna” Auður Avy Ólafsdóttir (recenzja ze spojlerami)
Depresja znika jak ręką odjął, po samobójczych myślach zostaje mgliste wspomnienie, Jonas Ebeneser naprawia prysznice.
Migawki z życia emigrantów. Część osiemnasta: Czy pięć jest większe niż jeden, czyli za co nie kochamy amerykańskich turystów
Amerykańscy turyści solidarnie, egalitarnie i zgodnie jak jeden mąż, nie radzą sobie z pokrętłami.
Ballada o stracie – o filmie Ljósbrot (When the Light Breaks) Rúnara Rúnarssona
Smutek i żałoba są w tak młodym wieku czymś zupełnie innym niż w późniejszym życiu – atakują system nerwowy z siłą rozpędzonego pociągu właśnie dlatego, że młodość i śmierć zdają się wzajemnie wykluczać, nie mają prawa zadziać się jednocześnie.
Migawki z życia emigrantów. Część siedemnasta: Kierownik, Fiordy i nekrogacie
Niepozorny na pierwszy rzut oka Hólmavik jest największą miejscowością i nieformalną stolicą tego regionu – i przy nieco bliższym poznaniu okazuje się mieć mroczne i fascynujące sekrety.
Historia bliska sercu – o filmie „Snerting” (Dotyk) Baltasara Kormákura
Zaskakująco subtelna i ujmująca historia miłosna obejmująca kilka dekad, mniejsze i większe zawieruchy dziejowe oraz trzy kraje na dwóch kontynentach.
Dziewczyna jak wulkan – recenzja powieści „Miss Iceland” Auður Avy Ólafsdóttir
Niech czasy zmienią się tylko odrobinę, niech ta dekada pokaże, co jeszcze ma w zanadrzu, niech wiatr zmian poruszy cały ten zmurszały świat, w którym żadne z naszych bohaterów nie może znaleźć dla siebie miejsca...
Miasto i jego sekrety. Recenzja książki „Reykjavik: A Crime Story” Ragnara Jónassona i Katrín Jakobsdóttir
Od razu można poczuć się bezpieczniej, mając świadomość, że krajem rządził ktoś, kto wie, jak ukryć zwłoki!
Do wód!, czyli wycieczka do Laugarvatn
Bardzo sympatyczna, dwudniowa solo-wycieczka do małego i niepozornego miasteczka Laugarvatn, położonego na trasie Golden Circle, które łatwo przegapić, pędząc ku tryskającym wodom Gejzeru.
Migawki z życia emigrantów. Część szesnasta: bo każdy pijak to złodziej albo o polskich kompleksach
Dobrze wiem, że wielu rodaków, tak samo jak ja, wywiozło z ojczyzny na obczyznę ten polski kompleks i całymi latami męczą się z nim, jak z niewidzialną kulą u nogi.
Migawki z życia emigrantów. Część piętnasta: czy Islandczycy wierzą w elfy?
Niewidzialni goście chętnie pojawiali się z morderczymi zamiarami w noc wigilijną albo w przeddzień Nowego Roku, więc należało szczególnie uważać, komu się w tych dniach otwierało drzwi.