literatura,  przeczytać Afrykę

Przeczytać Afrykę: Kenia. Recenzja „Dust” Yvonne Adhiambo Owuor

Yvonne Adhiambo Owuor to kenijska pisarka urodzona w Nairobi w 1968 roku. Owuor studiowała język angielski i historię na kenijskim Uniwersytecie Jomo Kenyatty, a następnie na Uniwersytecie w Reading. Jej pierwszym literackim sukcesem było opowiadanie zatytułowane The Weight of Whispers, które otrzymało nagrodę Caine Prize for African Writing, przyznawaną corocznie za najlepsze opowiadanie afrykańskiego pisarza lub pisarki, napisane w języku angielskim. Dust to powieściowy debiut Yvonne Adhiambo Owuor, książka zauważona przez krytyków na całym świecie i dobrze przyjęta przez czytelników, zwłaszcza w krajach anglojęzycznych.

Kenia i powyborczy chaos

Tłem wydarzeń w Dust jest Kenia, w niespokojnym roku 2007. Po wyborach prezydenckich i parlamentarnych kraj pogrążył się w chaosie. Wyniki wyborów zakwestionowano, a mimo to Mwai Kibaki został w pośpiechu zaprzysiężony na urząd prezydenta. W stolicy kraju, Nairobi, wybuchły gwałtowne protesty, w których zginęło ponad tysiąc osób. Zamęt i przemoc zalały cały kraj.

I właśnie w Nairobi, w noc powyborczą, rozgrywa się pierwsza scena powieści, zarzewie całej akcji. Młody mężczyzna, Oddidi Oganda, zostaje zastrzelony na ulicy. Morderstwo? Przypadkowa śmierć? Zabójstwo polityczne? Na razie trudno powiedzieć. Wkrótce dowiemy się, że Oddidi był znakomitym inżynierem, a jego rozczarowanie korupcją systemu, w którym miał pracować i funkcjonować, sprowadziło go na przestępczą drogę. Dzień, w którym zginął, miał być jego ostatnim dniem w Nairobi, zamierzał bowiem wyjechać ze stolicy i wrócić do rodziny, z którą od dawna nie miał kontaktu.

Sekrety roztrzaskanej rodziny

Śmierć Oddidi sprowadza do domu jego siostrę, Adjany – artystkę od lat mieszkającą w Brazylii. Razem z ojcem, Nyipirem, przywożą zwłoki chłopaka do domu, gdzie czeka na nich matka, Akai. Prędko okaże się, że każde z nich trojga ma własne demony, własne sekrety i własne niezaleczone rany, a śmierć Oddidi tylko je wszystkie rozdrapie lub uwypukli. Kiedy rodzina opłakuje swoją stratę, w ich życiu pojawia się znienacka tajemnicza postać – młody Anglik, Isaac Bolton, który szuka swojego ojca. Splot wskazówek i poszlak doprowadza Isaaca do domu rodziny Oganda, gdzie przed laty Hugh Bolton miał ponoć być widziany po raz ostatni.

Fabuła jak w dobrym kryminale, krótko mówiąc. Praktycznie wszystkie postaci w tej powieści – nawet te drugoplanowe – mają jakieś własne tajemnice, które stopniowo zostają ujawnione, by w końcu doprowadzić do wyjaśnienia największej zagadki całej historii, czyli tego, jak Hugh Bolton był powiązany z rodziną Oganda i co się właściwie z nim stało. A więc mogłaby to być naprawdę wciągająca, ciekawa i satysfakcjonująca lektura… tyle tylko, że niestety, nie jest. Jest to lektura w najlepszym razie ciężka, w gorszym – męcząca.

Język i styl

Nie twierdzę, że Dust to kiepska literatura. Wręcz przeciwnie. Czytając tę powieść cały czas miałam świadomość, że czytam dobrą i ambitną literaturę, która ma ten dodatkowy plus, że obdarzono ją ciekawą akcją, mnóstwem zagadek i suspensem. A mimo to powieść zupełnie mi się nie podobała i szczerze mówiąc dawno już nie byłam tak bliska porzucenia lektury po kilku rozdziałach.

źródło obrazka: goodreads.com

Gdzie leży problem? Mam wrażenie, że głównie w języku. Senny, poetycki i pełen metafor język powieści jest bez wątpienia bardzo piękny, ale niestety męczy i utrudnia odbiór. W dodatku autorka przerzuca czytelnika z miejsca na miejsce i od jednej postaci do drugiej w takim tempie, że na początku naprawdę trudno się połapać, o co właściwie chodzi. Można się do tego stylu przyzwyczaić, owszem, ale czy można go polubić? Mnie się nie udało. Poetyckość i kwiecistość stylu Yvonne Owuor wzmagały moją irytację ze strony na stronę i wciąż zastanawiałam się, po co gubić tak dobrą historię w nadmiarze obrazów i metafor. Odkładałam Dust z przekonaniem, że to byłaby naprawdę świetna książka… gdyby tylko ktoś napisał ją inaczej.

Yvonne Adhiambo Owuor, Dust

Wydawnictwo Knopf, 2014

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *