jazz,  kultura,  muzyka,  zapowiedzi i rekomendacje

O recitalu Pauliny Gołębiowskiej w Hydro(za)gadce

Paulina Gołębiowska; foto: Paweł Stawarz, ZOK

Mocno, energetycznie i z rozmachem rozpoczął się piątkowy recital Pauliny Gołębiowskiej w zielonogórskiej Hydrozagadce. W oryginalnie coverowanym utworze „Cry Me a River” Arthura Hamiltona z 1953 r. wokalistka miała sporo przestrzeni, żeby popisać się swoim bogatym wachlarzem umiejętności i zaskoczyć słuchaczy efektami samplera. Biorąc pod uwagę, że utwór ten wykonywały (w różnych wersjach oczywiście) takie gwiazdy jak Julie London, Ella Fitzgerald, Diana Krall, czy Justin Timberlake, początek recitalu należy uznać za bardzo odważny. A jednak, czująca się tutaj jak w domu artystka, wytrzymała presję mocnego otwarcia, a wspomogła ją w tym świetna sekcja rytmiczna, w osobach: Tomasza Jędrzejewskiego na instrumentach klawiszowych (T.J. jest współtwórcą i aranżerem wszystkich utworów prezentowanych tego wieczoru), Mateusza Maniaka na bębnach i perkusji elektronicznej oraz Żeni Betlińskiego grającego w tym koncercie na gitarze basowej, kontrabasie i gitarze elektroakustycznej.

foto: Paweł Stawarz; źródło: ZOK

Pierwszy utwór może mnie nie porwał, ale rozkręcił, pobudził kubki smakowe mojej wrażliwości w nadziei na więcej. W dalszej części trwającego blisko 90 minut koncertu pojawiły się jeszcze tylko dwa covery, pierwszy z repertuaru gwiazdy popu Kylie Minogue oraz „Hi loves me” niesamowitej Jill Scott. Zdecydowana większość recitalu Pauliny Gołębiowskiej wypełniona była jednak materiałem autorskim z różnych okresów twórczości artystki (w tym z lat studenckich) w nowych aranżacjach, ostatnie dwa utwory zaś miały tu swoją sceniczną premierę.

Usłyszałem w tym materiale wiele intrygujących motywów i nośnych fragmentów: delikatną, liryczną, a jednocześnie energetyczną linię melodyczną i czarujący wokal artystki w utworze „Pomimo” ( ten utwór ma szansę zostać hitem); porywający drum & bass w „Strzale”; poruszający temat na gitarę w „Kołysance”; niepokojąco mroczne dźwięki przesterowanego kontrabasu w utworze „Wspomnienie”; pełne energii frazowanie i soulowe polifonie i polirytmie wokalne, wrażenie wykorzystania chórku uzyskane dzięki samplerowi w utworach „Ona” i „Powrót”. Sporo dobrego muzycznego rzemiosła i artystycznej odwagi. Wielość nastrojów, tematów i stylistyk wzmocniona została w tym koncercie zaskakującym doborem elektronicznych gadżetów.

Niestety jednak, dobór ten okazał się poważnym problemem nie tylko dla muzyków, ewidentnie nie oswojonych jeszcze z nowym instrumentarium, ale również dla miejscowego akustyka. Realizator dźwięku nie radził sobie najlepiej z synchronizacją pracy urządzeń elektronicznych i akustycznych, a także z gwałtownymi zmianami tempa i charakteru kolejnych utworów, jak i z zaskakującą żonglerką kontrastujących nastrojów wewnątrz kompozycji.

Tomasz Jędrzejewski, foto: Paweł Stawarz

Żadnego z usłyszanych utworów, z wyjątkiem otwierającego coveru, nie nazwałbym skończonym, dopracowanym, precyzyjnie zaaranżowanym. Pianista gubił sens utworu w zapętleniach swoich elektronicznych udziwnień; motywy traciły tempo i rozmywały się w jazgocie zwielokrotnień. Wreszcie, co uważam za paradoks tego koncertu, sample, pogłosy i efekty mające wspierać bohaterkę wieczoru zagłuszały jej śpiew, co sprawiało, że artystka momentami przekrzykiwała samą siebie, a słowa piosenek nie były zrozumiałe. A przecież to miał być recital wokalny z towarzyszeniem zespołu, gdzie więc przestrzeń dla wokalistki?!

Przez cały piątkowy koncert na zmianę doznawałem sprzecznych ze sobą wrażeń. W jednej chwili coś mnie zachwycało, w kolejnej tak zgrzytało, że tuliłem po sobie uszy… Pozostało we mnie ogólne wrażenie chaosu. Nie było flow, nie było synchronu między muzykami, ten koncert nie zabrał mnie donikąd. Szkoda, że to jeszcze nie jest gotowe, bo materiał prezentowany dzisiaj w zielonogórskiej Hydrozagadce przez Paulinę Gołębiewską i jej muzyków ma ogromny potencjał, a powiedziałbym nawet, że mieści w sobie zalążki przyszłych hitów. Bardzo chciałbym je w przyszłości usłyszeć.

Paweł Ivo Kaczorowski

* * *

Recital Pauliny Gołębiowskiej odbył się 28 lutego 2020, w sali koncertowej Hydrozagadka, Zielonogórskiego Ośrodka Kultury

Wystąpili:

Paulina Gołębiowska (wokal, sampler)

Tomasz Jędrzejewski (instr. klawiszowe, elektronika)
Żenia Betliński (gitara basowa, kontrabas, gitara elektroakustyczna)
Mateusz Maniak (perkusja, perkusja elektroniczna)

Paulina Gołębiowska, zdjęcie z archiwum artystki

Paulina Gołębiowska: Wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka, absolwentka wokalistyki Akademii Muzycznej w Katowicach i pianistyki na Akademii Muzycznej w Poznaniu. Obecnie wykładowca wokalistyki jazzowej na Uniwersytecie Zielonogórskim. Współpracuje z Big Bandem pod dyrekcją Jerzego Szymaniuka. Występowała obok takich gwiazd jak: Jennifer Batten, Urszula Dudziak, Andrzej Dąbrowski, Krzysztof Kiljański, Janusz Szrom, Wojciech Myrczek, Henryk Miśkiewicz, Jarosław Śmietana.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *