Przeczytać Afrykę: Namibia. AIDS a kwestia kobieca – o książce „We Must Choose Life”
Żyjąc z HIV/AIDS
We Must Choose Life może być jedną z najważniejszych afrykańskich książek, jakie do tej pory przeczytałam. Nie najlepszych. Nie najciekawszych. Nie najbardziej wartościowych literacko. Ale najważniejszych: bo oddaje głos ludziom, którzy najbardziej tego głosu potrzebują – czyli kobietom i dziewczętom żyjącym z HIV/AIDS, albo w inny sposób przez wirusa dotkniętym (na przykład poprzez chorobę czy śmierć bliskich).
Książka pod redakcją Elizabeth Khaxas jest zbiorem osobistych tekstów – opowiadań, wierszy, zapisów rozmów – powstałych podczas warsztatów dla kobiet organizowanych przez Women’s Leadership Centre w Namibii. Warsztaty miały na celu zwrócenie uwagi na nierówności płciowe w tradycyjnych społecznościach i podnoszenie świadomości kobiet w obliczu zagrożenia HIV/AIDS. Kobiety i dziewczęta są bowiem szczególnie narażone na zakażenie – w chwili powstawania tej książki w Namibii kobiety stanowiły około 65% wszystkich zarażonych wirusem. I bynajmniej nie jest to przypadek. Ta książka pokazuje dlaczego.
Zależność i niemoc
W społeczności, w której kobiety nie mają mocy decyzyjnych i traktowane są jak własność kolejnych mężczyzn – najpierw ojca i braci, potem męża – ich możliwości zadbania o własne bezpieczeństwo są bardzo ograniczone. Wciąż obowiązują tam takie praktyki kulturowe, jak zmuszanie nieletnich dziewczynek do małżeństw, inicjacja seksualna z którymś ze starszych członków rodziny, dziedziczenie wdów przez braci zmarłego, lobola – sprzedawanie panien młodych za bydło (każda z tych praktyk sama w sobie niesie wysokie ryzyko zarażenia wirusem HIV). Kobiety są ekonomicznie, fizycznie i emocjonalnie zależne od mężczyzn. Kobieta, za którą zapłacono ustaloną z jej rodziną cenę nie ma zatem prawa odmówić stosunku swojemu mężowi, nawet jeśli wie, że miewa on wiele partnerek seksualnych i może być zarażony (jej rodzina musiałaby oddać krowy, których może dawno już nie mieć, a nawet jeśli ma – jak pokazuje wiele zawartych w książce historii – niekoniecznie kwapi się do pomocy córce, uznając, że jej małżeńskie problemy to nie ich sprawa). Wychowywane do podległości mężczyznom i niekwestionowania ich decyzji kobiety często nie są w stanie nawet wynegocjować użycia prezerwatyw, bo nie potrafią rozmawiać z partnerami „o tych sprawach”. O seksie i seksualności tu się po prostu nie mówi, co staje się pułapką bez wyjścia, w momencie, kiedy całe okoliczne społeczności dziesiątkowane są przez wirusa przenoszonego drogą płciową.
Imponująca odwaga
We wszystkich historiach zawartych w tej książce wirus jest jakoś obecny. Piszące kobiety często żyją z HIV, mają zarażone dzieci, pochowały kogoś bliskiego albo obudziły się w ostatniej chwili, kiedy ich test okazał się wprawdzie negatywny, ale uświadomił im, że następnym razem mogą nie mieć tyle szczęścia. Bywa, że próbują uciec z przemocowych związków albo wywalczyć lepszą przyszłość dla swoich córek. Przyszły na warsztaty po pomoc i wsparcie, a odnalazły głos, by opowiedzieć swoje historie – o chorobie, śmierci, przemocy, dysfunkcyjnych rodzinach, okrucieństwie, wykluczeniu i bezradności. Historie, od których pęka serca i rodzi się słuszny, feministyczny gniew.
I podziw. Ileż trzeba mieć odwagi, by dorosnąć w kulturze, w której od dziecka jest się uciszaną, wychowywaną do uległości, przyzwyczajoną do tłumienia swojego głosu – a mimo to przemówić i opowiedzieć o sprawach najbardziej intymnych! Nie mówimy tu przecież o wykształconej mniejszości, o absolwentkach uniwersytetów czy kobietach pracujących zawodowo – jakieś dziewięćdziesiąt procent głosów zawartych w tej książce należy do niezamożnych i niewykształconych mieszkanek namibijskich wiosek. Do kobiet, którym nikt nigdy nie mówił, że to co myślą i czują ma znaczenie, a już tym bardziej nikt nigdy nie zachęcał ich do żadnej artystycznej działalności. Warsztaty zapewniły bezpieczną przestrzeń wymiany myśli i doświadczeń, umożliwiły wielu kobietom – często po raz pierwszy w życiu – rozmowę o swoich przeżyciach, seksualności i chorobie. A potem – napisanie o tym.
AIDS a kwestia kobieca
Organizatorzy i organizatorki warsztatów są zgodni: nie da się oddzielić walki z AIDS od walki o równouprawnienie kobiet. Zmiany, które są potrzebne muszą być zatem zmianami kulturowymi, zmianami w świadomości całych społeczeństw. Podniesienie świadomości to pierwszy krok do rozpoznawania i zwalczania opresji w patriarchalnej kulturze – kobieta musi wiedzieć, że ma prawo decydowania o własnym ciele i seksualności, że ma prawo powiedzieć „nie”. Mężczyzna musi wiedzieć, że naruszenie jej nietykalności cielesnej, tak jak każda inna forma przemocy, jest przestępstwem.
We Must Choose Life to niezwykła, szczera i mocna książka – i niezbity dowód na to, że strategia Women’s Leadership Centre działa. Kobiety, których historie czytamy są świadome nierówności płciowej i niesprawiedliwości społecznej, feministycznie przebudzone i zdeterminowane, by działać. Zauważyły, że aby zmienić opresyjną kulturę, trzeba zacząć od siebie i własnych dzieci – zrobić, co się da dla własnego bezpieczeństwa (na przykład ewakuować się z przemocowego związku, zdobyć jakieś kwalifikacje, znaleźć pracę), i wychować dzieci obojga płci na bardziej świadomych ludzi.
Przepiękne to i potężne świadectwo tego, jak bardzo prywatne jest polityczne.
Elizabeth Khaxas (red.) We Must Choose Life
Kindle Edition 2011