Opowieść o pewnej tułaczce. „Wilcza rzeka” Wioletty Grzegorzewskiej
Jest w tym wszystkim coś perwersyjnie pociągającego, jakaś poetyka wiecznej tułaczki, wybrzmiewająca własnym głosem pieśń o odrzuconych.
o literaturze, pasjach i uzależnieniach
Jest w tym wszystkim coś perwersyjnie pociągającego, jakaś poetyka wiecznej tułaczki, wybrzmiewająca własnym głosem pieśń o odrzuconych.