film,  filmy i seriale

Dziewczyny z Helsinek. O filmie „Girl picture” Alli Haapasalo

Dzień z życia przyjaciółek

Nastoletnie przyjaciółki z Helsinek, Mimmi (Aamu Milonoff) i Rönnkö (Eleonoora Kauhanen), poznajemy podczas całkiem zwykłego dnia z ich życia: dziewczyny po szkole pracują na stoisku z koktailami owocowymi w centrum handlowym, a wieczorem wybierają się na imprezę. Gadają o szkole i seksie, podrywają przypadkowych chłopaków albo dziewczyny i od pierwszych scen widzimy, że są ze sobą bardzo blisko. Znają się na wylot i wiedzą wszystko o swoich problemach, bolączkach, obawach i marzeniach. To jedna z tych pięknych i intensywnych przyjacielskich relacji, które są silniejsze niż jakiekolwiek związki romantyczne i które bywają na tym etapie życia definiujące.

Poszukiwania i odkrycia

Największym problemem Rönnkö – jak dowiadujemy się już w jednym z pierwszych dialogów filmu – jest to, że jeszcze nigdy nie osiągnęła spełnienia w seksie – mimo, że próbowała już z wieloma chłopakami, za każdym razem niewiele czuje podczas zbliżenia. Na imprezie, na którą przyjaciółki trafią jeszcze tego samego wieczora Rönnkö spróbuje po raz kolejny – i po raz kolejny dojdzie do wniosku, że albo ten cały seks jest mocno przereklamowany i wszyscy dookoła kłamią na temat tych wspaniałych odczuć, albo to z nią coś jest nie tak. Mimmi natomiast na tej samej imprezie pozna fantastyczną dziewczynę – łyżwiarkę figurową o imieniu Emma (Linnea Leino) i natychmiast się w niej zakocha.

Śledzimy obie te historie na przestrzeni kilkunastu kolejnych dni. Rönnkö próbuje zrozumieć własną seksualność, umawiając się z kolejnymi chłopakami, Mimmi natomiast walczy z uczuciem, które wybuchło w niej z nieznaną jej do tej pory siłą. Z różnych powodów nie jest pewna, czy chce się temu uczuciu poddać, więc praktycznie na każdym kroku sabotuje nowy związek. Emma z kolei po raz pierwszy w całym swoim zdominowanym przez łyżwiarstwo życiu czuje, że życie ma jej do zaoferowania coś więcej niż tylko sport. I też nie bardzo sobie z tym nowym odkryciem radzi. Zaczyna kwestionować ścieżkę, którą wybrała – a właściwie wybrało za nią otoczenie, bo przecież zaczynała w tak młodym wieku, że nawet nie pamięta podejmowania jakichkolwiek decyzji. Wszystkie trzy bohaterki, jak to nastolatki, zachowują się czasem głupio, czasem niezrozumiale, czasem nieodpowiedzialnie, a czasem okrutnie – i są w tym naprawdę bardzo autentyczne. I już samo to wystarcza, żeby uznać obraz Alli Haapasalo za bardzo udany film o dojrzewaniu.

Subtelny obraz

Fińska reżyserka opowiada o swoich bohaterkach z dużym wyczuciem, subtelnie, delitatnie, wręcz zmysłowo. Przyglądamy się kolejnym scenkom z życia dziewczyn, mając czasem wrażenie, że podglądamy je w najintymniejszych momentach życia. Reżyserka tworzy w ten sposób bardzo przekonujący portret psychologiczny bohaterek, chwyta ten ulotny i niezręczny moment między dzieciństwem a dorosłością, moment przejścia i przeobrażania się, kiedy nie za bardzo rozumie się jeszcze samą siebie (a co dopiero świat wokół).

Bez gotowych rozwiązań

Nie znajdziemy w tym filmie gotowych rozwiązań, odpowiedzi podanych na talerzu ani tym bardziej żadnego męczącego moralizatorstwa. Pod koniec historii bohaterki są równie zagubione, co na początku, wciąż wielu rzeczy o sobie nie wiedzą, wciąż mają bałagan w emocjach i w głowach. Problem Rönnkö nie zostaje w żaden sposób nazwany ani „zdiagnozowany” i – nie dowiadujemy się, na przykład, czy dziewczyna znajduje się gdzieś na spektrum aseksualności ani tym bardziej nie następuje happy end i magiczne „przełączenie” czegoś w ciele, kiedy trafia na odpowiedniego faceta (uff!). Mimmi, jak się okazuje, ma sporo do przepracowania – zwłaszcza w relacji z matką – ale uświadomienie sobie tego nie naprawia wszystkiego, co zdążyło się popsuć. Rozstajemy się z bohaterkami na kolejnej imprezie, wiedząc, że nie jest u nich idealnie – ale przecież sobie poradzą.

Girl picture to naprawdę sympatyczna, pełna młodej energii i dobrej muzyki opowieść o dojrzewaniu, przyjaźni, szukaniu miłości i odkrywaniu własnej seksualności. To skomplikowany pejzaż emocjonalny dorastających dziewcząt, przedstawiony z dużym wyczuciem i zrozumieniem, potraktowany poważnie i pozbawiony tak częstego przecież w filmach o młodzieży moralizatorstwa i poczucia wyższości. Ogląda się go z dużą przyjemnością, nie brakuje mu humoru i lekkości – na pewno zadowoli tych widzów, którzy lubią filmy o dojrzewaniu, a jednocześnie szukają czegoś, co wychodzi poza schematy i klisze.


Jeśli podoba Ci się nasz blog i chcesz nas wesprzeć, możesz postawić nam wirtualną kawę: buycoffee.to/naszanisza.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *