Między ziemią a morzem. Recenzja książki „Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia” Philipa Reeve’a
Dziewczynka z Burzomorza
Meluzyna ma jedenaście lat i mieszka na Burzomorzu. To specyficzne miejsce – smagana wiatrem wyspa, zagubiona gdzieś wśród fal oceanu, „na zachodnim krańcu świata, gdzie w lasach Błazenady mieszkają trolle, a na Podklifiu swoje zaklęcia rzuca prawdziwa wiedźma morska”. Dziewczynka jest wychowanką Strażnika, pana Andrew Noctisa, którego zadaniem jest strzec Burzomorza, wypatrując ze Strażnicy Zachodzącego Słońca kształtu Ukrytych Wysp. Jeśli się pojawią, będzie to znak, że do Burzomorza zbliża się niebezpieczeństwo – według legendy Ukryte Wyspy zamieszkuje okropny potwór morski, zwany Gormem, a statki, które wypływają w tamtą stronę nigdy nie wracają.
Śmierć pana Noctisa wprowadza zamęt w spokojne, poukładane życie Meluzyny. Państwo Skraeveling, którzy opiekują się Strażnicą i samą Meluzyną, postanawiają posłać do Anglii po Willa Noctisa – brata zmarłego Strażnika i ostatniego przedstawiciela rodziny Noctis. Według legendy bowiem Strażnik musi być potomkiem tego rodu właśnie. Jednak kiedy nowy Strażnik w końcu pojawi się na Burzomorzu, by – z dużą niechęcią – przejąć obowiązki zmarłego brata, Meluzyna będzie miała wobec niego sporo zastrzeżeń. Czy ktoś tak bardzo sceptyczny i lekceważąco nastawiony do miejscowych legend sprawdzi się w roli Strażnika? Czy będzie w stanie ochronić wyspę przed niebezpieczeństwem, skoro otwarcie deklaruje wszem i wobec, że w ogóle w to niebezpieczeństwo nie wierzy? Meluzyna bardzo w to wątpi, dlatego sama zaczyna pełnić wartę, wpatrując się z okna w bezkresne morze. I czy tylko jej się wydaje, czy rzeczywiście coś w tej mrocznej głębi woła ją po imieniu?
Tajemniczy i mroczny świat
Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia to niezwykła, porywająca i nieco niepokojąca powieść, w której magia przeplata się z codziennością, a postaci z legend i mitów żyją za pan brat z mieszkańcami wyspy. Świat wykreowany przez Philipe’a Reeve’a sam w sobie jest zresztą jedną z najmocniejszych stron tej książki – to świat tajemniczy i mroczny (nikt do końca nie wie, kiedy nadejdzie niebezpieczeństwo), a jednocześnie fascynujący. Wyspa zdaje się tylko czekać na to, by móc odkryć przed bohaterką – i przed czytelnikami – swoje tajemnice, a otaczające ją morze jest jednocześnie życiodajną siłą, najbliższym towarzyszem i źródłem nieustannego zagrożenia. Smaku dodaje jeszcze dość senna i mroczna atmosfera tego miejsca – to wszystko razem zostawia czytelnika z wrażeniem balansowania gdzieś na pograniczu fascynującej przygody i długiego koszmaru sennego.
Na granicy dwóch światów
Kolejną mocną stroną tej powieści jest sama główna bohaterka. Meluzyna to inteligentna, pomysłowa, odważna i ciekawa świata dziewczynka, która nie boi się ufać własnej intuicji i iść za głosem serca. Najciekawsze jednak jest w niej to, że żyje na pograniczu dwóch światów: tego ludzkiego, lądowego i tego drugiego, morskiego – groźnego i nieokiełznanego. Będzie musiała przejść niełatwą drogę, zanim odkryje, co właściwie łączy ją z tym niesamowitym, podwodnym światem: dlaczego słyszy głos przyzywający ją do siebie, jak to możliwe, że potrafi oddychać pod wodą i co sprawia, że rozumie znaki i sygnały wysyłane przez morską toń? Od samego początku tej historii wyraźnie widzimy, że Meluzyna jest inna, że z jakiegoś powodu odstaje od otoczenia, nie pasuje – i wiemy, że samodzielnie będzie musiała odkryć, dlaczego. A czyż odmieńcy nie są najciekawszymi bohaterami literatury?
Kwestia tożsamości Meluzyny to zresztą w tej historii chyba najciekawszy temat. Trudno napisać o tym więcej, nie zdradzając przy okazji kluczowych dla fabuły wydarzeń, powiem więc tylko tyle, że pojawia się tu temat mocno skomplikowanej relacji dziecka z rodzicem. I choć wszystko to ubrane jest w fantastyczny, baśniowy niemal kostium, to interpretacja, która mi się w związku z tym nasunęła jest jak najbardziej ludzka i przyziemna. A mianowicie: być może ów wyjątkowo trudny rodzic reprezentuje wszystkie matki i wszystkich ojców tkwiących w szponach swoich własnych demonów: nałogów, chorób psychicznych, depresji? Nie każdą relację da się naprawić, nie zawsze można liczyć na pojednanie i happy end. Przyznaję, że to mogło w ogóle nie być zamysłem autora – ale jeśli jednak było, to cała historia nabiera o wiele głębszego rysu psychologicznego (a nawet terapeutycznego).
Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia to literatura dziecięca w świetnym wydaniu, opowieść, która może oczarować albo wręcz zahipnotyzować. Łatwo dać się porwać tej narracji, popłynąć za nią w miejsca, o których nie mieliśmy pojęcia, pozwolić jej poruszyć coś pierwotnego w sercu i w wyobraźni. Przygoda w niezwykły sposób miesza się tu z refleksją, a magia – z dorastaniem. I ta niecodzienna mieszanka na pewno na długo zostanie z czytelnikiem.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
Obrazki pochodzą ze strony Wydawnictwa Literackiego.
Philip Reeve Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia
Tłumaczenie: Maria Jaszczurowska
Wydawnictwo Literackie 2022