Migawki z życia emigrantów. Część pierwsza: Hella i falstart.
W Islandii mieszkaliśmy już na północy, na Fiordach Zachodnich i na Półwyspie Snæfellsnes, gdzie przez większą część roku tak wiało, że ciężko było utrzymać pion.
Opowieść o pewnej tułaczce. „Wilcza rzeka” Wioletty Grzegorzewskiej
Jest w tym wszystkim coś perwersyjnie pociągającego, jakaś poetyka wiecznej tułaczki, wybrzmiewająca własnym głosem pieśń o odrzuconych.