O tym, jak Islandia została kobietą – „The Day Iceland Stood Still” w reżyserii Pameli Hogan
Ruchy kobiece w różnych miejscach świata, organizując protesty, powołują się na ten pierwszy, oryginalny Strajk Kobiet, który na zawsze odmienił Islandię, wprowadził w ruch machinę zmian społecznych, zasiał w narodzie ziarno świadomości feministycznej i doprowadził do istotnych zmian na scenie…
Na wojnę po sens życia – „Blizna” Auður Avy Ólafsdóttir (recenzja ze spojlerami)
Depresja znika jak ręką odjął, po samobójczych myślach zostaje mgliste wspomnienie, Jonas Ebeneser naprawia prysznice.
Migawki z życia emigrantów. Część osiemnasta: Czy pięć jest większe niż jeden, czyli za co nie kochamy amerykańskich turystów
Amerykańscy turyści solidarnie, egalitarnie i zgodnie jak jeden mąż, nie radzą sobie z pokrętłami.
Ballada o stracie – o filmie Ljósbrot (When the Light Breaks) Rúnara Rúnarssona
Smutek i żałoba są w tak młodym wieku czymś zupełnie innym niż w późniejszym życiu – atakują system nerwowy z siłą rozpędzonego pociągu właśnie dlatego, że młodość i śmierć zdają się wzajemnie wykluczać, nie mają prawa zadziać się jednocześnie.
Dziewczyna jak wulkan – recenzja powieści „Miss Iceland” Auður Avy Ólafsdóttir
Niech czasy zmienią się tylko odrobinę, niech ta dekada pokaże, co jeszcze ma w zanadrzu, niech wiatr zmian poruszy cały ten zmurszały świat, w którym żadne z naszych bohaterów nie może znaleźć dla siebie miejsca...
Migawki z życia emigrantów. Część szesnasta: bo każdy pijak to złodziej albo o polskich kompleksach
Dobrze wiem, że wielu rodaków, tak samo jak ja, wywiozło z ojczyzny na obczyznę ten polski kompleks i całymi latami męczą się z nim, jak z niewidzialną kulą u nogi.
Migawki z życia emigrantów. Część piętnasta: czy Islandczycy wierzą w elfy?
Niewidzialni goście chętnie pojawiali się z morderczymi zamiarami w noc wigilijną albo w przeddzień Nowego Roku, więc należało szczególnie uważać, komu się w tych dniach otwierało drzwi.
Migawki z życia emigrantów. Część czternasta: Rzeczy, których nie ma i sny o pietruszce
Zwykły, najzwyczajniejszy, polski warzywniak stał się w mojej głowie jakimś symbolem nieograniczonego bogactwa Matki Natury, za którym strasznie tu tęsknię i o którym śnię po nocach, śliniąc się obficie.
Twarde lądowanie. O filmie „Northern Comfort”
Sam pomysł zrobienia filmu o utknięciu turystów na lotnisku w Keflaviku jest fantastyczny i ma olbrzymi potencjał fabularny i komediogenny
Tak rodzi się zło. O filmie „Kuldi” Erlingura Thoroddsena
O ludzie, jak ja się bałam!