![](https://naszanisza.pl/wp-content/uploads/2022/12/SL_100420_36200_11.jpg)
Kryminały na zimę
Zima już niemal tu jest, już majaczy na horyzoncie, a wiadomo, jak to jest – na długie zimowe wieczory, zawieje i zamiecie śnieżne, nie masz to jak porządny kryminał. Och, jakie to przyjemne: usiąść sobie przy kominku (albo chociaż przy kaloryferze), z ciepłym kocem i parującą herbatą i zanurzyć się w radosny i beztroski świat psychopatów, morderców, trupów i rozpruwanych flaków. Poniżej kilka ciekawych propozycji dla wszystkich, który podzielają te osobliwe upodobania czytelnicze. Innymi słowy, przedstawiam Wam, drodzy Czytelnicy i Drogie Czytelniczki, zestaw świeżutkich (bo tegorocznych!) brutalnych mordów z urokliwym zimowym pejzażem w tle.
„Świąteczna mordercza gra” Alexandry Benedict
Tłumaczenie: Małgorzata Fabianowska
Wydawnictwo Kobiece 2022
![](https://naszanisza.pl/wp-content/uploads/2022/12/mordercza-gra.png)
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia i Lily Armitage po latach nieobecności jedzie do rodzinnej posiadłości Endgame – miejsca, w którym się wychowała i w którym przed laty w tragicznych i niejasnych okolicznościach zginęła jej matka. Dziewczyna nie za bardzo ma ochotę na ten wyjazd i na konfrontację z przeszłością, ale pewien list zza grobu przekonuje ją, żeby mimo wszystko pojawiła się w tym roku w Endgame i wzięła udział w tradycyjnej, rodzinnej grze świątecznej. Czego jednak Lily nie może się spodziewać, to że tym razem świąteczna gra okaże się rozgrywką na śmierć i życie… I że przy okazji wyjdą na jaw rodzinne sekrety, które być może lepiej byłoby zostawić nieodkryte.
Świąteczna mordercza gra Alexandry Benedict znakomicie wpisuje się w kanon gatunku. To klasycznie skonstruowany kryminał, rozgrywający się na tle niepokojącej scenerii tajemniczego starego domostwa. Mamy tu niewielką grupę ludzi, którzy zostają odcięci od świata z powodu śnieżycy, mamy tajemnice, zagadki, no i – obowiązkowo! – kolejne trupy. Wielbiciele Agathy Christie będą zachwyceni, bo z łatwością odnajdą w tej książce znajome motywy i sprawdzone tropy. A jednak, powieść Alexandry Benedict daje czytelnikowi odrobinę więcej, niż dobrze ugotowaną potrawę według znanego przepisu. Świąteczna mordercza gra jest również grą z czytelnikiem – już na wstępie autorka zaprasza nas do odkrywania rozsianych po tekście nawiązań do innych książek i filmów z morderstwem i świętami w tle. Jest to więc smakowity kawałek porządnej, klasycznej rozrywki z takim trochę postmodernistycznym twistem. Naprawdę bardzo fajna zabawa.
„Nim skończy się noc” Bartosza Szczygielskiego
Wydawnictwo Czwarta Strona 2022
Do Kredowych Wzgórz – ekskluzywnego ośrodka wypoczynkowego ukrytego gdzieś w bieszczadzkiej głuszy – przyjeżdżają na weekend trzy pary. Pary na oko dość przypadkowe i niepowiązane ze sobą nawzajem. Agata i Tomasz to małżeństwo influencerów, którzy od jakiegoś czasu czują, że poza wspólnym, prężnie działającym biznesem internetowym coraz mniej mają ze sobą wspólnego. Monika robi karierę w korporacji i z rosnącą pogardą spogląda na swojego męża, który nie ma na koncie żadnych zawodowych ani finansowych sukcesów. Justyna i Michał z kolei jakiś czas temu przeżyli tragedię, która do tej pory rzuca się cieniem na ich związek. Wszystkie trzy pary przeżywają kryzys i wszystkie przyjechały do Kredowych Wzgórz w poszukiwaniu czegoś, czego na co dzień im brakuje. Mają nadzieję na spokojny weekend z dala od cywilizacji, który ma im pomóc znaleźć drogę powrotną do siebie nawzajem.
![](https://naszanisza.pl/wp-content/uploads/2022/12/nim-skonczy-sie-noc-w-iext121935274-184x280.jpg)
Trzeba przyznać, że miejsce do tego wybrali idealne: pięknie położone domki wypoczynkowe otoczone lasem, a za oknami mróz, luty i bieszczadzka śnieżyca. Nic, tylko siedzieć przy ogniu i odbudowywać nadwątlone relacje.
Niestety, zamiast spokoju i harmonii, weekend w Kredowych Wzgórzach dostarcza sześciorgu bohaterów zgoła innych atrakcji. W ośrodku dochodzi do morderstwa. Policjant, który pojawia się na miejscu zbrodni jest przekonany, że nikt tu nie jest tak całkiem niewinny. Podejrzani są wszyscy. Pytanie brzmi: czy każdy z osobna, czy może wszyscy razem?
Nim skończy się noc Bartosza Szczygielskiego to świetnie skonstruowany thriller psychologiczny, w którym chyba najlepsze jest to, że praktycznie do końca nie można się zorientować, co się właściwie dzieje. Trup trupem, ale co takiego wydarzyło się między tymi ludźmi, że z zupełnie obcych sobie osób stali się nagle – no właśnie, kim? Wspólnikami? Drużyną? Przyjaciółmi? Mordercami? Czy może raczej ofiarami? No i skąd w środku nocy wziął się tu ten policjant, którego przecież nikt nie wzywał?
Autor świetnie buduje napięcie, dawkuje sekrety, niedomówienia i kłamstwa i stopniowo prowadzi nas ku rozwiązaniu zagadki. A przy tym udaje mu się utrzymać czytelnika w niepewności praktycznie do ostatniej kropki. No ciężko się oderwać.
„Fałszywe tropy” Katarzyny Wolwowicz
Wydawnictwo Zwierciadło 2022
![](https://naszanisza.pl/wp-content/uploads/2022/12/1021188-352x500-1-197x280.jpg)
Dopiero po kilkunastu stronach lektury Fałszywych tropów zorientowałam się, że czytam nie pierwszy, tylko drugi tom cyklu i że dlatego właśnie zostałam nagle wrzucona w dość skomplikowany układ uczuciowo-romantyczny, w centrum którego tkwi ciężarna komisarz Olga Balicka i nie bardzo może się zdecydować, co zrobić z kandydatami chętnymi objąć stanowisko ojca jej dziecka. Ale na szczęście – mimo nieznajomości pierwszej części – dość szybko udało mi się połapać, kto jest kim i jak się sprawy mają. A poza tym, oczywiście, to nie sercowe i prokreacyjne dylematy naszej detektywki są tu najważniejsze, ale prowadzona przez nią sprawa pewnych zwłok w bagażniku. I drugich, na Hali Szrenickiej, bo rzecz dzieje się w okolicach Jeleniej Góry. Prędko okazuje się, że jedne zwłoki są z drugimi dość mocno powiązane i że cała zagadka jest o wiele bardziej złożona, niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. W grę wchodzą grube finansowe przekręty, a swoje za uszami mają nawet… pracownicy schroniska (co tu kryć – Hala Szrenicka na zawsze straciła w moich oczach niewinność!).
Fałszywe tropy okazały się bardzo porządnym kryminałem, jednym z tych, które czyta się gładko i błyskawicznie, nawet jeśli język nie jest szczególnie wyszukany. Ale za to jest tu wartka akcja, jest wciągający wątek kryminalny, są zaskakujące zwroty i jest frapująca detektywka z charakterem i skomplikowaną sytuacją osobistą – czyli świetny materiał na cykl kryminalny. Całkiem przyzwoita rozrywka na wieczór albo dwa.
„Jedno po drugim” Ruth Ware
Tłumaczenie: Anna Tomczyk
Wydawnictwo Czwarta Strona 2022
![](https://naszanisza.pl/wp-content/uploads/2022/12/ruth-ware-197x280.jpg)
Tym razem rzecz dzieje się we francuskich Alpach. Grupa pracowników przebojowego, londyńskiego start-upu technologicznego przyjeżdża na tydzień w góry, żeby pojeździć na nartach i omówić ważne firmowe sprawy. Jednak pobyt w luksusowym, górskim domku prędko przestaje być sielankowym wypoczynkiem. Napięcie wewnątrz grupy rośnie z każdą kolejną godziną, bo okazuje się, że zdania w najważniejszej sprawie dotyczącej przyszłości firmy są podzielone praktycznie po równo i nikt nie chce dać się przekonać do zmiany opinii. Tymczasem nad górami gromadzą się chmury i rozpętuje się burza. Kiedy schodzi lawina, domek zostaje odcięty od świata – nie ma internetu, zasięgu telefonicznego ani prądu. A do tego nie wszyscy wrócili z ostatniej przejażdżki na nartach.
Niejednemu sympatykowi gatunku już sam tytuł – Jedno po drugim – na pewno skojarzy się z nieśmiertelnym przebojem Agathy Christie I nie było już nikogo. I faktycznie, jest to skojarzenie jak najbardziej uzasadnione – bo tu również, jak łatwo się domyślić, osoby dramatu giną po kolei, jedna po drugiej. I już wkrótce dla wszystkich staje się jasne, że jest wśród nich morderca.
Ruth Ware po raz kolejny udowadnia, że świetnie odnajduje się w klasycznych ramach gatunku. Zamknięcie bohaterów w chatce odciętej od świata to zabieg znany autorom kryminałów praktycznie od zarania gatunku, a mimo to nam – czytelnikom – chyba nigdy się nie znudzi. Pozwala stopniowo eskalować napięcie i strach i – co najważniejsze – ogranicza liczbę podejrzanych do bardzo wąskiego grona. Możemy więc zabawiać się snuciem domysłów, jednocześnie obgryzając paznokcie i zastanawiając się: „kto będzie następny?”.
Ze spokojnym sumieniem mogę Wam polecić wszystkie powyższe pozycje – każdą z osobna, a najlepiej wszystkie naraz (jedną po drugiej, jak mawiają klasycy). Zabawa przednia, satysfakcja gwarantowana.
Zdjęcia okładek pochodzą ze strony: lubimyczytac.pl
Główny obrazek: freepik.com
Zobacz również
![](https://naszanisza.pl/wp-content/uploads/2020/11/tsitsi-500x380.jpg)
Recenzja nominowanej do Bookera powieści „This Mournable Body”
20/11/2020![](https://naszanisza.pl/wp-content/uploads/2021/10/1793-352x380.jpg)
Suchotnik, Sztokholm i zwłoki bez kończyn, czyli recenzja powieści „1793” Niklasa Natta och Daga
20/10/2021![](https://naszanisza.pl/wp-content/uploads/2024/04/Bora-Chung-Przeklety-krolik-1-456x380.jpg)