Książki roku 2023
To był rok, w którym nie raz i nie dwa – zmęczona i zniechęcona codziennością – powiedziałam sobie: jak to dobrze, że są książki!
O tych, co pomiędzy. Recenzja książki „Rozrzucone” Liliany Hermetz
Opowieść o skomplikowanej historii pogranicza, o tożsamości i języku, o emigracji i wykorzenieniu oraz o zagmatwanych losach kilku pokoleń kobiet z pewnej polsko-ukraińsko-francuskiej rodziny.
Smoki jako metafora – recenzja książki „Kiedy kobiety były smokami” Kelly Barnhill
Spektakularny, barwny i zachwycający wybuch tłamszonego przez stulecia kobiecego potencjału, intelektu i kreatywności; ekspresja potężnej życiowej siły, która mimo wszystko nie daje sobie podciąć skrzydeł.
Frajda dla moli książkowych – recenzja książki „Tajemnica Lost Lake” Jacqueline West
Ta biblioteka coś wie. Skrywa w sobie mądrość wielu pokoleń, pamięta rzeczy, o których najstarsi ludzie nie mogą mieć pojęcia.
Między ziemią a morzem. Recenzja książki „Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia” Philipa Reeve’a
Meluzyna będzie musiała przejść niełatwą drogę, zanim odkryje, co właściwie łączy ją z tym niesamowitym, podwodnym światem: dlaczego słyszy głos przyzywający ją do siebie i co sprawia, że rozumie znaki i sygnały wysyłane przez morską toń?
O troskach i trudach trzynastolatków, czyli „Sekretne życie Grety O.” Cary’ego Fagana
To jest przekaz, którego w kulturze nigdy dość: twórczość jest najlepszą możliwą drogą do odnalezienia siebie – i naprawdę nie musisz nic z tego mieć, ani nikomu niczego udowadniać.
Odjechane opowieści, czyli „Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie” Kelly Barnhill
Coś takiego jest w atmosferze i w postaciach tego zbioru, co odnalazłoby się na planie filmu Tima Burtona jak u siebie w domu.
Młodej czarownicy starcie z cywilizacją. Recenzja książki „Willa, dziewczyna z Mrocznej Jamy” Roberta Beatty’ego
Willa mogłaby spokojnie być współczesną aktywistką ekologiczną, nawołującą ludzi do opamiętania.
Lepiej uważaj, co mówisz do gosposi czyli „Wszystkie przygody Amelii Bedelii” Peggy Parish
Tłumaczowi udało się zgrabnie wybrnąć ze wszystkich pułapek i pozwolić Amelii Bedelii wygodnie rozgościć się w polszczyźnie.
Estonia, stwory z bagien i konszachty z diabłem, czyli „Listopadowe porzeczki” Andrusa Kivirähka
Raz na jakiś czas z tej cudacznej plątaniny absurdów, odmieńców i nieziemskich stworów wyłania się okruch autentycznej ludzkiej tragedii – i lśni jak brylant w kaszance.