Kryminały na zimę
Zima już niemal tu jest, już majaczy na horyzoncie, a wiadomo, jak to jest – na długie zimowe wieczory, zawieje i zamiecie śnieżne, nie masz to jak porządny kryminał. Och, jakie to przyjemne: usiąść sobie przy kominku (albo chociaż przy kaloryferze), z ciepłym kocem i parującą herbatą i zanurzyć się w radosny i beztroski świat psychopatów, morderców, trupów i rozpruwanych flaków. Poniżej kilka ciekawych propozycji dla wszystkich, który podzielają te osobliwe upodobania czytelnicze. Innymi słowy, przedstawiam Wam, drodzy Czytelnicy i Drogie Czytelniczki, zestaw świeżutkich (bo tegorocznych!) brutalnych mordów z urokliwym zimowym pejzażem w tle.
„Świąteczna mordercza gra” Alexandry Benedict
Tłumaczenie: Małgorzata Fabianowska
Wydawnictwo Kobiece 2022
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia i Lily Armitage po latach nieobecności jedzie do rodzinnej posiadłości Endgame – miejsca, w którym się wychowała i w którym przed laty w tragicznych i niejasnych okolicznościach zginęła jej matka. Dziewczyna nie za bardzo ma ochotę na ten wyjazd i na konfrontację z przeszłością, ale pewien list zza grobu przekonuje ją, żeby mimo wszystko pojawiła się w tym roku w Endgame i wzięła udział w tradycyjnej, rodzinnej grze świątecznej. Czego jednak Lily nie może się spodziewać, to że tym razem świąteczna gra okaże się rozgrywką na śmierć i życie… I że przy okazji wyjdą na jaw rodzinne sekrety, które być może lepiej byłoby zostawić nieodkryte.
Świąteczna mordercza gra Alexandry Benedict znakomicie wpisuje się w kanon gatunku. To klasycznie skonstruowany kryminał, rozgrywający się na tle niepokojącej scenerii tajemniczego starego domostwa. Mamy tu niewielką grupę ludzi, którzy zostają odcięci od świata z powodu śnieżycy, mamy tajemnice, zagadki, no i – obowiązkowo! – kolejne trupy. Wielbiciele Agathy Christie będą zachwyceni, bo z łatwością odnajdą w tej książce znajome motywy i sprawdzone tropy. A jednak, powieść Alexandry Benedict daje czytelnikowi odrobinę więcej, niż dobrze ugotowaną potrawę według znanego przepisu. Świąteczna mordercza gra jest również grą z czytelnikiem – już na wstępie autorka zaprasza nas do odkrywania rozsianych po tekście nawiązań do innych książek i filmów z morderstwem i świętami w tle. Jest to więc smakowity kawałek porządnej, klasycznej rozrywki z takim trochę postmodernistycznym twistem. Naprawdę bardzo fajna zabawa.
„Nim skończy się noc” Bartosza Szczygielskiego
Wydawnictwo Czwarta Strona 2022
Do Kredowych Wzgórz – ekskluzywnego ośrodka wypoczynkowego ukrytego gdzieś w bieszczadzkiej głuszy – przyjeżdżają na weekend trzy pary. Pary na oko dość przypadkowe i niepowiązane ze sobą nawzajem. Agata i Tomasz to małżeństwo influencerów, którzy od jakiegoś czasu czują, że poza wspólnym, prężnie działającym biznesem internetowym coraz mniej mają ze sobą wspólnego. Monika robi karierę w korporacji i z rosnącą pogardą spogląda na swojego męża, który nie ma na koncie żadnych zawodowych ani finansowych sukcesów. Justyna i Michał z kolei jakiś czas temu przeżyli tragedię, która do tej pory rzuca się cieniem na ich związek. Wszystkie trzy pary przeżywają kryzys i wszystkie przyjechały do Kredowych Wzgórz w poszukiwaniu czegoś, czego na co dzień im brakuje. Mają nadzieję na spokojny weekend z dala od cywilizacji, który ma im pomóc znaleźć drogę powrotną do siebie nawzajem.
Trzeba przyznać, że miejsce do tego wybrali idealne: pięknie położone domki wypoczynkowe otoczone lasem, a za oknami mróz, luty i bieszczadzka śnieżyca. Nic, tylko siedzieć przy ogniu i odbudowywać nadwątlone relacje.
Niestety, zamiast spokoju i harmonii, weekend w Kredowych Wzgórzach dostarcza sześciorgu bohaterów zgoła innych atrakcji. W ośrodku dochodzi do morderstwa. Policjant, który pojawia się na miejscu zbrodni jest przekonany, że nikt tu nie jest tak całkiem niewinny. Podejrzani są wszyscy. Pytanie brzmi: czy każdy z osobna, czy może wszyscy razem?
Nim skończy się noc Bartosza Szczygielskiego to świetnie skonstruowany thriller psychologiczny, w którym chyba najlepsze jest to, że praktycznie do końca nie można się zorientować, co się właściwie dzieje. Trup trupem, ale co takiego wydarzyło się między tymi ludźmi, że z zupełnie obcych sobie osób stali się nagle – no właśnie, kim? Wspólnikami? Drużyną? Przyjaciółmi? Mordercami? Czy może raczej ofiarami? No i skąd w środku nocy wziął się tu ten policjant, którego przecież nikt nie wzywał?
Autor świetnie buduje napięcie, dawkuje sekrety, niedomówienia i kłamstwa i stopniowo prowadzi nas ku rozwiązaniu zagadki. A przy tym udaje mu się utrzymać czytelnika w niepewności praktycznie do ostatniej kropki. No ciężko się oderwać.
„Fałszywe tropy” Katarzyny Wolwowicz
Wydawnictwo Zwierciadło 2022
Dopiero po kilkunastu stronach lektury Fałszywych tropów zorientowałam się, że czytam nie pierwszy, tylko drugi tom cyklu i że dlatego właśnie zostałam nagle wrzucona w dość skomplikowany układ uczuciowo-romantyczny, w centrum którego tkwi ciężarna komisarz Olga Balicka i nie bardzo może się zdecydować, co zrobić z kandydatami chętnymi objąć stanowisko ojca jej dziecka. Ale na szczęście – mimo nieznajomości pierwszej części – dość szybko udało mi się połapać, kto jest kim i jak się sprawy mają. A poza tym, oczywiście, to nie sercowe i prokreacyjne dylematy naszej detektywki są tu najważniejsze, ale prowadzona przez nią sprawa pewnych zwłok w bagażniku. I drugich, na Hali Szrenickiej, bo rzecz dzieje się w okolicach Jeleniej Góry. Prędko okazuje się, że jedne zwłoki są z drugimi dość mocno powiązane i że cała zagadka jest o wiele bardziej złożona, niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. W grę wchodzą grube finansowe przekręty, a swoje za uszami mają nawet… pracownicy schroniska (co tu kryć – Hala Szrenicka na zawsze straciła w moich oczach niewinność!).
Fałszywe tropy okazały się bardzo porządnym kryminałem, jednym z tych, które czyta się gładko i błyskawicznie, nawet jeśli język nie jest szczególnie wyszukany. Ale za to jest tu wartka akcja, jest wciągający wątek kryminalny, są zaskakujące zwroty i jest frapująca detektywka z charakterem i skomplikowaną sytuacją osobistą – czyli świetny materiał na cykl kryminalny. Całkiem przyzwoita rozrywka na wieczór albo dwa.
„Jedno po drugim” Ruth Ware
Tłumaczenie: Anna Tomczyk
Wydawnictwo Czwarta Strona 2022
Tym razem rzecz dzieje się we francuskich Alpach. Grupa pracowników przebojowego, londyńskiego start-upu technologicznego przyjeżdża na tydzień w góry, żeby pojeździć na nartach i omówić ważne firmowe sprawy. Jednak pobyt w luksusowym, górskim domku prędko przestaje być sielankowym wypoczynkiem. Napięcie wewnątrz grupy rośnie z każdą kolejną godziną, bo okazuje się, że zdania w najważniejszej sprawie dotyczącej przyszłości firmy są podzielone praktycznie po równo i nikt nie chce dać się przekonać do zmiany opinii. Tymczasem nad górami gromadzą się chmury i rozpętuje się burza. Kiedy schodzi lawina, domek zostaje odcięty od świata – nie ma internetu, zasięgu telefonicznego ani prądu. A do tego nie wszyscy wrócili z ostatniej przejażdżki na nartach.
Niejednemu sympatykowi gatunku już sam tytuł – Jedno po drugim – na pewno skojarzy się z nieśmiertelnym przebojem Agathy Christie I nie było już nikogo. I faktycznie, jest to skojarzenie jak najbardziej uzasadnione – bo tu również, jak łatwo się domyślić, osoby dramatu giną po kolei, jedna po drugiej. I już wkrótce dla wszystkich staje się jasne, że jest wśród nich morderca.
Ruth Ware po raz kolejny udowadnia, że świetnie odnajduje się w klasycznych ramach gatunku. Zamknięcie bohaterów w chatce odciętej od świata to zabieg znany autorom kryminałów praktycznie od zarania gatunku, a mimo to nam – czytelnikom – chyba nigdy się nie znudzi. Pozwala stopniowo eskalować napięcie i strach i – co najważniejsze – ogranicza liczbę podejrzanych do bardzo wąskiego grona. Możemy więc zabawiać się snuciem domysłów, jednocześnie obgryzając paznokcie i zastanawiając się: „kto będzie następny?”.
Ze spokojnym sumieniem mogę Wam polecić wszystkie powyższe pozycje – każdą z osobna, a najlepiej wszystkie naraz (jedną po drugiej, jak mawiają klasycy). Zabawa przednia, satysfakcja gwarantowana.
Zdjęcia okładek pochodzą ze strony: lubimyczytac.pl
Główny obrazek: freepik.com