Polak też człowiek. O książce Ewy Sapieżyńskiej „Nie jestem twoim Polakiem”
Moglibyśmy jako polska mniejszość w Islandii dopisać do książki Ewy Sapieżyńskiej zbiorowe post scriptum o treści: u nas jest tak samo!
Migawki z życia emigrantów. Część dziesiąta: emigrancka tożsamość
Emigracja zapewnia mentalną wolność, której niektórzy z nas potrzebują znacznie bardziej niż zakorzenienia i poczucia przynależności.
Ślepe zaułki emigracji. O książce „NOrWAY. Półdzienniki z emigracji” Piotra Mikołajczaka
Dokładnie tak jak w moim przypadku, ta emigracja to swoisty miks wyjazdu za pracą i ucieczki na oślep przed własnymi demonami.
Migawki z życia emigrantów. Część dziewiąta: przeprowadzki i zorze
wszystkie te straszliwe legendy, które krążą po kraju na temat wynajmu mieszkań w stolicy to wcale nie są żadne legendy, tylko święta, najświętsza prawda. Jest dramat i mogiła.
Migawki z życia emigrantów. Część ósma: lato, zima i dwa pluszowe misie
Tak, mamy w domu dwa pluszowe niedźwiadki i oba – Elmiś i Kuzyn – są ważnymi członkami naszego stadła, podróżują z nami, przeprowadzają się, doświadczają blasków i cieni emigracji i doradzają przy podejmowaniu trudnych życiowych decyzji (dlatego czasem nazywamy ich…
Migawki z życia emigrantów. Część siódma: sztormy, strajki i Agnieszka Holland.
Mam wrażenie, że im się tutaj wszystkim wydaje, że ta cała komuna to był jakiś drobny epizod w historii Europy Środkowo-Wschodniej, coś, o czym mało kto już dzisiaj pamięta i co nie ma żadnego wpływu na współczesnych.
Trauma, komuna i przestrzeń między językami – o książce „Polishing Iceland” Ewy Marcinek
Jak niby mamy wytłumaczyć Islandczykom, że jak się człowiek wychowa w kraju, w którym komuna zryła głowy kilku wcześniejszych pokoleń, to jakiś rodzaj kompleksu i tłumionej wściekłości ma się już na zawsze wdrukowany w DNA?
Migawki z życia emigrantów. Część piąta: islandzkie święta.
Zamiast dobrotliwego Świętego Mikołaja z pękatym brzuszkiem i siwą brodą, mamy tu trzynastu cudacznych braci z pewnej wysoce dysfunkcyjnej rodziny trolli.
Migawki z życia emigrantów. Część czwarta: To nie moi ludzie
Przecież gdybyśmy wszyscy nadal mieszkali w Polsce, w życiu byśmy się nie spotkali, nasze ścieżki nie miałyby najmniejszej szansy się przeciąć.
Reykjavik jako tygiel kultur – polskie refleksje o Festiwalu Filmów Latynoamerykańskich w Islandii
Dlaczego emigrant z Europy Środkowo-Wschodniej, przebywając w Islandii, ma się interesować kulturą emigrantów z krajów Ameryki Łacińskiej? Ano dlatego, że my się stajemy częścią ich świata, a oni częścią naszego. I nagle się okazuje, że mamy ze sobą dość dużo…